Śluza XVIII Kanału Kłodnickiego odsłonięta.
W ramach prac przy budowie Drogowej Trasy Średnicowej odkopano śluzę pochodzącą z pierwszej połowy XIX wieku.
Zbudowana w pierwszej połowie XIX wieku, po ostatniej wojnie zapomniana i nikomu niepotrzebna, przetrwała, przykryta warstwą ziemi. Można by się cieszyć z jej odsłonięcia gdyby celem tego działania było przywrócenie do pierwotnej świetności, zachowanie i wyeksponowanie, jako zabytku budownictwa hydrotechnicznego. Jej los jest przesądzony i zapewne wkrótce przestanie istnieć w tej formie i tym miejscu. Podzieli los wielu innych obiektów przemysłowych Górnego Śląska, które w imię 'wyższych celów' bądź przez zwykłe zaniedbanie przestaną istnieć.
Do dnia dzisiejszego zachowało się w różnym stanie 8 z 18 śluz, licząc tą gliwicką. Trzy z nich są w miarę kompletne (nr 1 w Koźlu przy ul. Żeglarskiej), nr 2 w centrum Kłodnicy i 18 w Gliwicach). Dwie zachowane w stanie pozwalającym na wyobrażenie sobie ich pierwotnej wielkości i kształtu (nr 6 w Blachowni i nr 12 w Pławniowicach) Dwie, dzięki absolutnej obojętności wszelkich właściwych służb istnieją w stanie szczątkowym (nr 5 w Lenartowiczach i nr XIII w Taciszowie). Już tylko bloki piaskowca, reper i tabliczka geodezyjna pozostały ze śluzy XI. Wyrazy szacunku i uznania należą się obecnemu właścicielowi dawnego domu śluzowego przynależnego do tej śluzy. Z własnej inicjatywy zgromadził i wkomponował resztki śluzy w gustowny ogród kwiatowy.
Wielce prawdopodobnym jest, że istnieje, przykryta warstwą ziemi, a więc jeszcze bezpieczna, śluza nr 8 w pobliżu Sławięcic.
W ciągu kilku lat stwierdzam, że stan tych obiektów pogarsza się w zatrważającym tempie. Obawiam się, że choć już nie jestem młodzieńcem, przeżyję niektóre z nich.
Gliwicka śluza różni się od pozostałych sposobem budowy i innym użyciem materiałów budowlanych. Zarówno głowa górna jak i dolna są w całości wykonane z bloków piaskowca, gdy w innych śluzach były z cegły klinkierowej, czasem z kamiennymi wstawkami.
Również ściany komory, do pewnej wysokości, wykonane są z kamiennych bloków i wyżej z cegły. W zachowanych do dziś śluzach są w całości murowane z cegły.
W ścianach komory gliwickiej śluzy widoczne jest rząd prostokątnych otworów, wydaje się, że niezbyt głębokich. Takich nie ma w pozostałych śluzach. Ponieważ otwory te nie są dostatecznie oczyszczone, a i obejrzenie ich z bliska było niemożliwe, pozostaje jedynie domyślać się ich przeznaczenia. Jedno, co przychodziło mi głowy to być może były tam jakieś proste polery.
Zadziwia doskonały stan techniczny całej budowli, nie licząc zniszczeń poczynionych przy kładzeniu rury w poprzek komory i uszkodzeń podczas odkopywania.
Jak podano w miejskim serwisie, wydobyto szereg metalowych elementów związanych ze śluzą.
Na śluzie zachowały się oba wodowskazy, reper i metalowa tabliczka z podaną wysokością n.p.m. Takich elementów zachowało się już niewiele, a wodowskaz na śluzie w Kłodnicy został skradziony w ubiegłym roku
Na koniec dwie ciekawostki:
Nietrudno sobie wyobrazić jak prezentować by się mogła po renowacji i jakiej klasy zabytek by stanowiła. Wszyscy wiedzieli, że ona tam jest, ale kogo to obchodziło. Jeden zabytek mniej, jeden więcej. Zniknęło bezpowrotnie setki. Brak sto pierwszego nie robi różnicy.
Zachowajcie Państwo te zdjęcia w swoich archiwach gdyż za chwil kilka tylko one pozostaną ..... niestety.
Proszę Zaloguj by zagłosować.
Kliknij przycisk `Akceptuję`, aby ukryć ten pasek. Jeśli będziesz nadal korzystać z witryny bez podjęcia żadnych działań, założymy, że i tak zgadzasz się z naszą polityką prywatności. Przeczytaj informacje o używanych przez nas Cookies